ROGOŹNO. Przykre doświadczenia II wojny światowej zaważyły na naszych stosunkach z Niemcami. Pionierski krok na drodze pojednania zrobił Kościół w 1965 r., kiedy to w orędziu biskupów polskich do niemieckich „wybaczono i poproszono o wybaczenie”. Pierwsze porozumienie na szczeblu państwowym nastąpiło w roku 1970. Droga do rzeczywistego zbliżenia zwaśnionych społeczności lokalnych była jeszcze daleka. W Rogoźnie w maju 2006 r. historia zatoczyła koło – po 60 latach w jednym kościele na jednym cmentarzu modlili się katolicy i ewangelicy. Ze wzruszeniem spoglądałem na grupę byłych mieszkańców Rogoźna narodowości niemieckiej, którzy stanęli na ziemi swego dzieciństwa. Po ponad półwieczu rodziny z Niemiec mogły poświęcić miejsce wiecznego spoczynku swoich najbliższych.
20 maja na terenie cmentarza ewangelickiego w Rogoźnie odsłonięto „kamień pamięci” poświęcony wszystkim spoczywającym na tej nekropolii. Uroczystość poprzedziła Msza Św. w Kościele pod wezwaniem Św. Ducha, który przypomnę był przed wojną świątynią ewangelicką. Mszę prowadził syn ostatniego pastora – Egon Roessler, co miało swój symboliczny wymiar. Nabożeństwo połączyło we wspólnej modlitwie i śpiewie kilka pokoleń mieszkańców Rogoźna i okolic. Wszyscy zdawali sobie sprawę z wagi tego wydarzenia. Nie jest łatwo zapomnieć i wybaczyć nawet po 60 latach. Ci, którzy porzucili uprzedzenia i pomogli w organizacji tej uroczystości położyli trwały fundament pod współpracę polsko – niemiecką. Wymienię tu w szczególności Wolfganga Eckerta i Adama Malińskiego, którzy od kilku lat zabiegali o uporządkowanie i właściwe oznaczenie cmentarza ewangelickiego. Słowa podziękowania należy też skierować do władz samorządowych Rogoźna oraz do księdza E. Śliwy. Po zakończeniu nabożeństwa wszyscy zebrani udali się na cmentarz ewangelicki gdzie odsłonięto tablice pamiątkową z dwujęzycznym napisem: „Ziemia, na której stoisz, to miejsce starego cmentarza ewangelickiego. Tu spoczywają Ci, dla których Chrystus jest nadzieją zmartwychwstania”. „Kamień pamięci” poświęcono wodą z rzeki Odry. To kolejny symbol – dotychczas rzeka Odra dzieliła nasze narody, w kontekście uroczystości w Rogoźnie pojednała społeczności poróżnione przez wydarzenia zwiane z II wojną światową. Uroczystość zakończono słowami modlitwy św. Franciszka z Asyżu: „Panie, uczyń mnie narzędziem Twojego Pokoju” oraz śpiewem „Ody do radości” w wykonaniu chóru Gimnazjum nr 1 w Rogoźnie.
Mam nadzieję, że w kontekście wizyty papieża Benedykta XVI i w poczuciu chrześcijańskiej przyzwoitości władze samorządowe Obornik i Ryczywołu wykonają podobny krok i choć w symboliczny sposób oznaczą cmentarze ewangelickie, które z winy lokalnych społeczności popadły w całkowitą dewastację. Podnosimy wszak głos trwogi, gdy nasze nekropolie na kresach wschodnich są zaniedbywane, a sami nie szanujemy grobów przodków ludzi, którzy przez stulecia tutaj mieszkali i byli wielokrotnie dobrymi obywatelami i sąsiadami. Wielką krzywdą było zniszczenie grobów ich rodzin, dlatego powinniśmy choć w części naprawić wyrządzone zło. Nie są to koszty przekraczające możliwości finansowe samorządów i myślę, że lepiej stanie się jak sami wyjdziemy z inicjatywą niż będziemy czekać na reakcję i krytyczne uwagi z zewnątrz. Dorobek cywilizacyjny tych ziem to nie tylko praca Polaków, ale także Niemców i Żydów. Pamiętajmy o tym i nie próbujmy wymazać pewnych faktów z historii naszego regionu.
W kontekście naszego wejścia do „rodziny europejskiej” powinniśmy zdobyć się na gest pokazujący, że potrafimy stawić czoła bolesnej historii naszych narodów.